piątek, 8 grudnia 2017

# TAKA SYTUACJA. Dar Polaka - miska cebuli.


Zdarzenie miało miejsce kilka miesięcy temu, już wtedy wiedziałam że idealnie nadaje się do opisania na blogu jako #taka sytuacja, ale zawsze brakowało mi czasu by ją opisać. Ale w końcu musiałam się za to zabrać, i tak boję się, że pamięć nadszarpnięta zębem czasu już trochę zmodyfikowała to wydarzenie ;) Dziś będzie o pracy i cebuli.

środa, 1 listopada 2017

Droga Trolli i fjord Geiranger w weekend. Da się! :)


Witajcie!

Który to już raz zacznę przeprosinami za długą przerwę między postami? Na pewno nie jest to pierwszy :P Tym razem powód był konkretny - przygotowania do ślubu i wesela. Kto przeżył lub aktualnie przeżywa - ten zrozumie, że czasu wolnego rzeczywiście wtedy brakuje, a gdy już jest to i tak myśli krążą wokół Wielkiego Dnia. Z tego też powodu blog nieco leżał odłogiem, profil na facebooku jeszcze nieco podrygiwał... a potem już przestał. Na szczęście wszystko zakończyło się sukcesem, a czas przygotowań jak i ślub i wesele pozostaje już tylko wspaniałym wspomnieniem :) i można wrócić do blogowania. 

W tym wpisie cofnę się jeszcze w czasie do ostatnich podrygów tego lata, ostatniego weekendu sierpnia, w którym uskuteczniliśmy nasz szalony pomysł wyprawy na oddaloną od nas oprawie 500km Drogę Trolli i majestatyczny fjord Geiranger.

środa, 16 sierpnia 2017

Aurlandsfjord, Stegastein, Flåm, Undredal, Nærøyfjord, Stalheim ... coś pięknego! :))


Już jest środa, a ja nadal żyję wspomnieniem pięknych widoków z niedzieli. Jeśli śledzicie też mój fanpage na facebooku to co nieco już widzieliście ;)

Od dawna chodził za nami pomysł wybrania się w głąb lądu ponownie, tym razem jeszcze dalej niż dotychczas. Zostało jeszcze tyle malowniczych miejsc do odkrycia, tyle fiordów do zobaczenia! Z Internetu, podróżniczych blogów i z relacji znajomych dowiedzieliśmy się o popularnej atrakcji turystycznej Stegastein, położonej nad Aurlandsfjordem platformy widokowej skierowanej na tenże fiord. Zdjęcia samej platformy w Internecie wywołują niesamowite wrażenie - polecam wpisać Stegastein w Google Grafika, zobaczycie o czym mówię ;) Chcieliśmy zobaczyć i przespacerować się po niej na żywo, nie tylko wirtualnie, dlatego też gdy nadarzyła się ku temu okazja - wolna niedziela, względnie bezdeszczowa - zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy E16 w kierunku na Oslo.

niedziela, 6 sierpnia 2017

Zjawiskowa plaża Ormhilleren.


Witajcie! Ostatnio niestety nie mam czasu i weny by napisać jakiś nowy post. A blog leży odłogiem od miesiąca. Na pocieszenie i znak, że o blogu myślę i pamiętam ;) wrzucam kilka zdjęć sprzed dwóch tygodni, kiedy w końcu słońce i letni, upalny dzień zawitał do Bergen podczas deszczowego lata (swoją drogą - najbardziej deszczowego od 1964roku...), była to niedziela (a musicie wiedzieć że weekendy mają tendencję do bycia w Bergen szczególnie paskudnych pod względem pogody) a my wybraliśmy się nad morze, na zwiedzany już kiedyś przez nas archipelag wysp Sotra i spółka ;) (relacja sprzed roku tutaj). Było ciepło, bezchmurnie, wiał orzeźwiający wiaterek od morza i ani się spostrzegłam, jak nabawiłam się lekkiego poparzenia słonecznego :P Słońce może i pojawia się tu rzadko, ale jak już świeci, to jest bardzo silne!
Tym razem wylądowaliśmy na kąpielisku Ormhilleren. Często jadąc tamtędy widziałam tabliczkę informującą o parkingu z dojściem do tej plaży, ale nigdy nie mieliśmy okazji jej zwiedzić. Dwa tygodnie temu postanowiliśmy zobaczyć to miejsce - i się nim zachwyciliśmy. A jest czym - zobaczcie sami:

niedziela, 2 lipca 2017

Zwiedzamy Fanę - Fana Kirke i wyprawa na Fanafjellet. Są tu owce! :)


Bergen i okolice znam już dosyć dobrze, ale jak się okazuje - jeszcze nie wystarczająco dobrze i nadal są miejsca, o których jeszcze nie słyszałam i w nich nie byłam. Wczoraj odwiedziliśmy kolejne z nich. Wybór padł na dzielnicę Fana, położoną na południe od Bergen.

czwartek, 8 czerwca 2017

O stereotypach i obrazie Polaka w norweskich produkcjach telewizyjnych.


Polacy to najliczniejsza mniejszość narodowa w Norwegii. Z resztą nie tylko w Norwegii jest nas pełno - silną polską ekipę emigrantów znajdziemy też w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Irlandii, USA... Nawet na Islandię dotarliśmy w takiej ilości że jesteśmy tam największą mniejszością narodową! Jest to z jednej strony smutne, bo pokazuje jak wielu z nas jest zawiedzionych krajem ojczystym i szuka szczęścia niemal po całym świecie. Ale popatrzmy na to z innego punktu widzenia - skoro tyle nas wyjeżdża i radzi sobie w przeróżnych środowiskach, państwach, kulturach, to znak że jesteśmy nacją odważną, ambitną, potrafimy stawić czoła wielu przeciwnościom, nie boimy się ryzyka i nowych wyzwań, potrafimy wszędzie się odnaleźć! Polacy to siła :)

Będąc największą mniejszością w Norwegii nie da rady żyć sobie tak po cichu, przemknąć obojętnie, niezauważonym i niedostrzeżonym. Niemal każdy Norweg ma, miał lub będzie miał styczność z naszymi rodakami - w pracy, na ulicy, w szkole, sklepie... Jakiś Polak malował mu mieszkanie, remontował dom, naprawiał auto, transportował meble, obsługiwał w sklepie, jakaś Polka sprzątała mieszkanie, biuro, opiekowała się jego dziećmi w przedszkolu, jest matką koleżanki jego córki lub obsługiwała jego stolik w restauracji, .... ma polskich znajomych, polską dziewczynę lub kolegów z pracy... załatwiamy sprawy w urzędach, bankach, na poczcie z norweskimi pracownikami.... przykłady można mnożyć ;) Trudno nas w Norwegii nie zauważyć i nie docenić naszej roli ale i wad, które, jak każda nacja, posiadamy.

środa, 31 maja 2017

Ciekawostki o Norwegii. Część VII.


Wiecie czego dawno na blogu nie było? Postu z serii "Ciekawostki o Norwegii" ! :) A że są to jedne z najczęściej odwiedzanych na blogu, więc dobrze, by w końcu pojawiło się coś nowego. Dziś już część siódma! :) Kto ma ochotę na garść nowych ciekawych informacji o kraju fiordów?